wtorek, 16 sierpnia 2011

Sobotnie granie

W ostatnią sobotę, przy okazji Drużynowych Mistrzostw Polski w WFB, zagraliśmy z Krassusem "na boku" dwie bitwy w Flames of War. Bitwy były duże, na ok 2500 pkt. Pierwsza ciekawa i emocjonująca, druga już nie tak bardzo - ze względu na niegrywalny dla piechoty scenariusz, w którym, zamiast się bronić musiała atakować czołgi w otwartym polu. Ale w sumie dzień można zaliczyć do bardzo udanych.

Poniżej kilka zdjęć z tych potyczek.

17 komentarzy:

Kamil 'Krassus' Krasuski pisze...

Dzień był bardzo udany. Choć nie podpasowały mi wylosowane scenariusze a rzuty wahały się od beznadziejnych do ledwo statystycznych (z rzadkim odchyłem na dobre) w wyniku czego moi Brytole ponieśli dwukrotnie sromotną klęskę. Ale przynajmniej było śmiesznie. :)

AWu pisze...

Czy to było starcie armii sama piechota vs same czołgi (tych 3 malutkich churchilków z przyczepkami nie liczę i 4 czegoś) :>

Może bardziej wyrównane jeśli chodzi o rodzaj oddziałów armii byłyby lepsze. Albo umawianie się na konkretny scenariusz.

Ale panowie świetny stół, naprawdę mi się podoba.
Chętnie bym na nim zagrał :>

Jarek pisze...

Angole to kompania piechoty wsparta Chrchilami i M10-tkami i całą masą artylerii - 12 szt. Faszystowska banda jechała tylko czołgami. NIe wyrobiłem z malowaniem plutonu piechoty, dlatego też kilka PzVI w starszych wersjach robiło za ausf. H :)

Kamil 'Krassus' Krasuski pisze...

Generalnie rzecz ujmując w tej grze czysta pancerka ma mały handicap w stosunku do czystej piechoty, ale nie stawia to piechoty na przegranej pozycji, bo po prostu piechota najczęściej jest liczniejsza. No i bardzo wiele zależy od scenariusza i terenu. W jednych warunkach popłynie pancerka, a w innych piechota. Nie ma reguły. Poza tym w FoW są kompanie piechoty, które tylko czekają żeby zrobić sobie wypchane trofea z czołgów. I to bez specjalnego wysiłku, bo tak jest obładowana bronią przeciwpancerną. ;)

A te 3 małe Krokodylki samodzielnie broniły jednego z celów misji, bo Niemcy nie mieli czym ich drapnąć poza lotnictwem. :)

AWu pisze...

To z Jarka taki powergamer, że tygrysa nie wziął ? :>
Amatorszczyzna :DDDDDDDDD
Ale tam chyba widzę 3 pantery, z takiej odległości powinny zjeść Churchilki na sniadanie :>

Kamil 'Krassus' Krasuski pisze...

152 mm przedniego pancerza nawet dla Panthery to twardy orzech do zgryzienia. W FoW taki pancerz jest dla Panthery nieprzebijalny.

Jarek pisze...

Próbowały, ale za słabe zęby na krokodylą skórę, może jak by się udało z boku zajść. Ale nie było jak. Sztukas też próbował, ale dał sobie spokój :) Krassus rzucał w sobotę dużo jedynek, ale akurat nie w tamtym miejscu :)

Thomas pisze...

Fajna gierka. Żebyście jeszcze tylko jakąś matę zieloną zapodali na blat stołu i było by super, a ta trochę kuje w oczy :)

Pozdro
T

Yegr pisze...

To jaki scenariusz graliście, że piechota musiała atakowac kompanię pancerną?

Kamil 'Krassus' Krasuski pisze...

Jeżeli dobrze pamiętam, to scenariusz nazywa się Breakout Mission. Nie ma go w podręczniku podstawowym, jest w Das Book'u.

Jarek pisze...

Tak ja Krassus pisze. Jakaś nie niezbalansowana ta misja. Ciekawe jak się sprawdza w przypadku innych kompanii. Ale sądzę, że ją wykreślimy z naszych rozgrywek.

@ Thomas - niestety nie mamy na razie takowej maty. Do tej pory graliśmy na stole pomalowanym na zielono i nie gryzło tak w oczy. Ten był z zapasów klubowych. Ale z czasem się pewnie dorobimy.

Yegr pisze...

Mi się jakoś ten scenariusz nie wydawał niewyważony. Jest tutaj mobile reserves dla obrońcy, więc prawie wszystko kompania piechoty może miec na stole. Warunki zwyciestwa liczone są od 6 tury, więc przy tej liczbie dzial które widzialem u Brytoli (arta, 8*17pdr,6*6pdr,4*M10) nawet późny spacer na objective'y nie powinien byc problemem.

Jarek pisze...

Być może w innych okolicznościach. Tym razem na obu znacznikach w pierwszej turze stały już moje czołgi i ich broniły. Dlatego Anglicy musieli najpierw je zdobyć żeby mieć co bronić :) . Dowódca krokodyli został zniszczony i pozostałe dwa stały za żywopłotem, M10 przyjechały na stół chyba w piątej a jeszcze musiały przedrzeć się przez torowisko (dwa utknęły). Piechota doszła, ale za szybko umierała. Krassus na czołgi miał jeszcze 6 p-pancy, ale one dość wolno się poruszają. Może to akurat w tej bitwie tak się potoczyło.

Kamil 'Krassus' Krasuski pisze...

Podstawowa sprawa, w pierwszej turze (attacker zaczyna) czołgi wjeżdżają na znaczniki i zajmują dogodne pozycje tak, żeby schować się przed pepancami. Piechota zaczyna w okopach (sic!), tylko po to, żeby zaraz z nich wyjść. Niszczenie czołgów artylerią to loteria, zwłaszcza gdy szybko wyjeżdżają z rezerw i jest ich ponad 20. W assaulcie to też nie prosta sprawa, zwłaszcza kiedy to piechota musi szarżować i wbijać się na defensive fire. Scenariusz jest grywalny gdy walczą przeciwko sobie takie same kompanie. W układzie piechota vs pancerka jest wybitnie jednostronny.

PS. Yegr, tam było 8x 25 pdr, a nie 8x 17 pdr. :)

Yori pisze...

Makieta super, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że uciułaliście tyle elementów, mimo, że śledzę Wasze blogi w miarę na bieżąco. Świetna sprawa!

AWu pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
AWu pisze...

w IKEI
za 9:99 można kupić mega zieloniutki cieniutki kocyk...

Kolor nie jest perfect bo jak na moje potrzeby trochę za jasny, ale może powinniście zainwestować :>

mają w tej samej cenie wariant front wschodni zimą :>