Na próbę, bez większych modyfikacji, pomalowałem jeden z nich w mundurach New York Zouaves (to ci w czerwonych spodniach i czapkach). W oryginale wyglądali tak:
Jednak na zdjęciach widać, że trzeba było spiłować kapelusze.
Figurki pochodzą z trzech zestawów - Piechota I (ACW-601), Piechota II (ACW-602) I Harcownicy (ACW-603).
Czekam na następną dostawę, więcej piechoty i artyleria. Mam też nadzieję, że firma wkrótce wyda obiecane sztaby, kawalerię, ciężką artylerię, tabory itp.
6 komentarzy:
Wyglądają bardzo fajnie, a ponieważ szybko się malują, też ich sobie sprawię. Co prawda ACW to totalnie nie moje klimaty ale raz na jakiś czas można będzie pograć:)
Mam tylko pytanie - na zdjęciach widac, że sztandary są dość grube - oczywiście to wymóg odlewu - ale czy nie dałoby rady ich nieco spiłować przed malowaniem?
Co do klimatu to mam tak samo jak ty :) Ale figurki są świetne, dokładnie odlane i mają bardzo szczegółów, Marcin jest pewnie kosmitą, bo nie wierzę że ludzie tak potrafią. Bardziej niż ACW interesują mnie napoleony, które o8 obiecał, że niedługo zacznie robić.
A sztandary na zdjęciach wyglądają topornie, w rzeczywistości i z innej perspektywy dają rade, ich wygląd tak nie razi. A piłowania ich sobie nie wyobrażam, nawet jak by dało rade, to pewnie pękną (ten ich metal ..) i stracą wyrzeźbiony łopot.
A, no fakt, zapomnialem ze to ten twardy metal. Spoko, na stole na pewno wygladaja swietnie:)
Bardzo lubię ACW i chętnie zrobiłbym sobie armię z tych cudeniek. Tyle, ze nie mam oponenta. Inkub, a może jak postrzelamy do siebie na pograniczu Teksasu, to damy sobie po razie także w Pensylwanii?
Ja bym chętnie przygotował CSA, ale jeśli wolisz rebeliantów, to mogę przygotować armię federalną. Co Ty na to?
Ma Yori ten sam problem, jak patrzę na waszych meksykańców :)
Ja nie wiem o co chodzi, ale mężczyźni mają jakieś ciągoty do Dzikiego Zachodu. Żeby było bardziej hardcore'owo - malując tych Meksów - słucham audiobooka "Winnetou". Człowieku, normalnie się czuję 20 lat młodszy :)
Teraz korzystam z ładnej pogody i maluję "Normandię", ale jak tylko popsuje się aura i chandra wyjrzy z cieni - znowu wrócę do tematu "Dziki Zachód".
Ciekawe co by na to powiedział dr. Freud ;)
Prześlij komentarz